Ostatnimi czasy wszyscy prześcigają się w stwierdzeniach, że Powstanie Warszawskie było narodową katastrofą, że nie miało sensu, było błędem, a nawet obłędem. Być może jest w tych opiniach trochę racji, aczkolwiek większą katastrofą narodową był dla naszego kraju wrzesień 1939 r., a z pewnością większym obłędem dla świata, Europy i Polski była na pewno cała II wojna światowa – pożoga zapalona przez Hitlera i narodowych socjalistów z Niemiec, oraz Stalina i komunistów z Rosji.
Wojna
Na początek przedstawmy podstawowe najważniejsze informacje, bez których trudno zrozumieć przyczyny decyzji o powstaniu. II wojnę światową wywołała agresja Niemiec na Polskę we wrześniu 1939 r., a 17 września za wschodu na nasz kraj napadły wojska Rosji Sowieckiej, wypełniając postanowienia zdradzieckiego paktu Ribbentrop – Mołotow skierowanego przeciw Polsce. W wyniku przegranej kampanii Polska znalazła się pod okupacjami: niemiecką i radziecką. Gdy w czerwcu 1941 r. wojska Hitlera zaatakowały ZSRR, całość przedwojennych ziem polskich (także Warszawa) znalazło się w rękach niemieckiego okupanta. Tym samym Rosja Stalina nieoczekiwanie znalazła się w bloku państw koalicji antyhitlerowskiej, razem z Wielką Brytanią, Polską, potem także z USA. Dopiero sprawa znalezienia przez Niemcy masowych grobów pomordowanych polskich oficerów pod Katyniem sprawiła, że ZSRR zerwała stosunki dyplomatyczne z polskim rządem na zachodzie.
Po bitwach pod Stalingradem i na Łuku Kurskim stawało się jasne, że to ZSRR wygra tę wojnę, a wyzwolenie dla Polski przyjdzie ze wschodu, a nie jak wcześniej zakładano – z zachodu czy południa.
Jesienią 1943 r. odbyła się w Teheranie konferencja – spotkanie przywódców koalicji antyhitlerowskiej, tzw. „wielkiej trójki”, czyli prezydenta USA Roosevelta, premiera W. Brytanii Churchilla i szefa ZSRR Stalina. Postanowienia konferencji dotyczące Polski to: granica wschodnia na „linii Curzona” (m. in. wzdłuż rzeki Bug), podział Europy na strefy operacyjne (cały teren Polski w radzieckiej strefie). Najgorsze jest to, że o ww. postanowieniach nie poinformowano polskich władz na wychodźstwie oraz w okupowanym kraju.
Już w styczniu 1944 r. Armia Czerwona wkroczyła na przedwojenne tereny Polski, a w czerwcu tegoż roku ruszyła wielka ofensywa radziecka – operacja „Bagration”, której rozmiar nie miał sobie równych. W jej wyniku pękł niemiecki front, a rosyjski walec przetoczył się przez obszar Białorusi, Ukrainy i Polski. Niepowstrzymana Armia Czerwona parła w stronę Wisły.
Plany powstania
Polska armia podziemna była wojskiem ochotniczym. Jej głównym celem była walka zbrojna z okupantem, początkowo w akcjach konspiracyjnych, a ostatecznie z bronią w ręku w powszechnym powstaniu zbrojnym.
Pierwsza wzmianka o powstaniu powszechnym przeciw armiom okupacyjnym, znalazła się w instrukcji gen. Sikorskiego do płk. Roweckiego w sprawie powołania Związku Walki Zbrojnej z grudnia 1939 r. Plany walki były ciągle modyfikowane i dostosowywane do aktualnych sytuacji i potrzeb. Jeszcze do końca 1942 r. polskie władze na zachodzie otrzymywały zapewnienia Brytyjczyków, że polska Samodzielna Brygada Spadochronowa gen. Sosabowskiego oraz polskie dywizjony lotnicze – zostaną wykorzystane do wsparcia powstania w kraju.
Ostateczny kształt operacji „Burza” czyli wzmożonej akcji dywersyjnej, określił Komendant AK gen. „Bór” Komorowski w listopadzie 1943 r. „Burza” była działaniami dywersyjnymi i zbrojnymi uruchamianymi sektorami, połączonymi z przetaczaniem się frontu i cofaniem Niemców. Akcja ta była demonstracją siły zbrojnej AK, skupioną na cofających się wojskach niemieckich, przy jednoczesnym ujawnieniu się AK i władz polskich wobec wkraczających wojsk radzieckich.
(cdn)
Komentarze