Szymon Nowak – blog historyczny

28 września 2015
Kategorie: Bez kategorii

Bitwa pod Jaktorowem 29 września 1944 r., część 5 ostatnia.

Opublikowano: 28.09.2015, 11:14

Różne - NOWE dla Sz.N. 123

Wobec chaotycznego rozkazu mjr „Okonia” o natychmiastowym wycofaniu się, cała obrona partyzancka w rejonie Bud Zosinych uległa dezorganizacji. Należy założyć, że właśnie w tym momencie bitwa została przez Polaków definitywnie przegrana, a cała Grupa „Kampinos” uległa rozbiciu i rozproszeniu. Część oddziałów zgodnie z nakazem, zaraz poczęła wycofywać się w ogólnym kierunku północno – zachodnim, część żołnierzy na własną rękę próbowała szukać innej drogi ewakuacji z „kotła”. Wyjście ułanów i szarża partyzanckiej kawalerii wykonana około godziny 18, będąca następstwem rozkazu o wycofywaniu się, ostatecznie załamała ciągłość polskiej linii obrony i spowodowała przenikanie nieprzyjacielskiej piechoty oraz pojazdów pancernych wewnątrz polskiego ugrupowania. Prócz wojsk niemieckich od strony północnej na teren walki wkroczyły także oddziały węgierskie (stacjonujące w Stanisławowie). Lecz ich stosunek do polskich powstańców był zupełnie odmienny, niż Niemców. Jeszcze w czasie trwania bitwy pod Jaktorowem oraz po zakończeniu boju, oddziały węgierskie pozorowały branie powstańców do niewoli, by ich następnie puścić wolno. W Budach Zosinych bohaterscy Węgrzy zagrozili nawet Niemcom użyciem broni i odgrodzili kilkudziesięciu Polaków od esesmanów.

 Pomimo przeniknięcia w środek polskiej obrony i stopniowego zajmowania obszaru Bud Zosinych przez niemiecką piechotę, inne powstańcze grupy nadal trwały na swych stanowiskach obronnych. Z biegiem czasu i w miarę zajmowania terenu przez niemieckie oddziały, polskie pozycje obronne były coraz bardziej zwężane oraz izolowane przez nieprzyjaciela. Nieliczne odosobnione punkty oporu walczyły jednak dalej, by pod osłoną ciemność podjąć próbę wyjścia z okrążenia.

Wobec wyjścia „przebojem” ułanów Grupy „Kampinos” z niemieckiego okrążenia, wycofywania się innych odosobnionych oddziałów partyzanckich oraz eliminowania pojedynczych polskich punktów oporu, wieczorem 29 września 1944 r. bitwa powoli wygasała. Choć w meldunku dziennym niemieckiej 9 armii zanotowano, że jeszcze o godzinie 22:50 w rejonie na północny – wschód od Żyrardowa walki ciągle trwały i słychać było strzały z tego kierunku.

30 września od wczesnej godziny rannej – 6:30, wojska niemieckie oczyszczały kocioł koło Żyrardowa. W wyniku starcia niedaleko miejscowości Seroki – Parcela zabito 8 partyzantów i wzięto 11 jeńców. W bezpośrednim rejonie bitwy dnia poprzedniego, w okolicy Bud Zosinych nie natrafiono już na obecność polskich partyzantów. Grupki powstańców rozbitego  zgrupowania „Kampinos” pozostające wieczorem 29 września w okrążeniu, pod osłoną nocy przekradły się przez nieprzyjacielskie stanowiska i rozproszyły w terenie, ewentualnie ukryły by doczekać do następnej nocy. Bardzo duża część powstańców rozbitej partyzanckiej grupy, którym udało się niejako na własną rękę wydostać z niemieckiego pierścienia, znalazła schronienie i pomoc miejscowej ludności oraz tamtejszych komórek AK. Działo się tak w Żyrardowie, okolicznych wsiach i innych miejscowościach. Niektóre oddziały w sposób zorganizowany maszerowały dalej.

Największą grupę zebrał wokół siebie por. „Dolina”, w której łącznie z kawalerią przyprowadzoną przez mjr „Kursa” oraz innymi pomniejszymi grupkami było około 200 żołnierzy. Oddziały te wstępnie zbierały się w okolicznych lasach. Po kilkudniowym odpoczynku por. „Dolina” poprowadził Samodzielny Szwadron „Grupy Kampinos” w kierunku lasów opoczyńskich, gdzie w październiku 1944r. oddział liczący już tylko około 80 partyzantów dołączył do 25 pp AK Ziemi Piotrkowsko – Opoczyńskiej Podokręgu Piotrków. Inna grupa dołączyła do oddziału AK por. „Szarego” Antoniego Hedy. Cześć partyzantów zawróciła i schroniła się z powrotem w lasach kampinoskich.

Bitwa pod Jaktorowem była jedną z największych bitew partyzanckich w czasie II wojny światowej, która rozegrała się na lewym brzegu Wisły. Było to także jedno z większych jednodniowych zmagań Powstania Warszawskiego. W wyniku boju rozbiciu uległa i faktycznie przestała istnieć powstańcza Grupa AK „Kampinos”. W ciągu dwumiesięcznego swego istnienia zgrupowanie to stoczyło około 46 bitew i potyczek z niemieckimi wojskami, zadając wrogowi poważne straty. (…) Polskie straty według Adama Borkiewicza, wyniosły 150 – 200 poległych, około 120 rannych, 150 jeńców. Te dane w pewnym stopniu potwierdza liczba mogił na Cmentarzu w Budach Zosinych, gdzie pochowanych jest 132 poległych powstańców oraz opracowany przez Jerzego Koszadę Wykaz Powstańców Warszawskich 1944 walczących w Grupie „Kampinos”, gdzie wśród poległych 29 i 30 września w rejonie Bud Zosinych, Jaktorowa i Żyrardowa (tu zapewne zmarli z ran) znajdujemy liczbę 183 Polaków. Ponadto, należy pamiętać, że duża część partyzantów – jak napisał Adam Borkiewicz „ratowała się ucieczką pod osłoną nocy, rozbiegając się po okolicznych wsiach, porzucając broń i przebierając się w ubrania cywilne.” Natomiast straty strony niemieckiej należy wyliczyć na około 100 – 150 zabitych i rannych, kilka zniszczonych lub uszkodzonych pojazdów pancernych i 1 zestrzelony samolot Focke-Wulf 189, zwany „ramą”. Ponadto polscy powstańcy utracili prawie całe ciężkie uzbrojenie, amunicję, sprzęt i tabory. Do niemieckiej niewoli dostali się m. in. polscy dowódcy:  ppor. „Biały” Józef Regulski, st. wachm. „Lawina” Józef Niedźwiecki, st. wachm. „Wołodyjowski” Jan Jakubowski i por. „Jerzy” Jerzy Strzałkowski. Ranni zostali m. in. por. „Strzała” Witold Lenczewski, i chor. „Nieczaj” Zdzisław Nurkiewicz. W czasie bitwy z kadry dowódczej zginęli ze strony polskiej: por. „Jurek”  Franciszek Wiszniowski, por. „Kamil” Władysław Ludwig (z-ca d-cy kompanii „Zemsta”, wywodzący się z harcerskiego batalionu „Wigry”), por. „Motor“ Jan Raczkowski (d-ca kompanii w batalionie „Znicza”), wachm pchor. „Narcyz” Narcyz Kulikowski (dowódca 3 szwadronu) oraz dowódca Grupy „Kampinos” mjr „Okoń” Alfons Kotowski.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.